Mi yo cabrón

Hiszpański duet TéCanela tworzą pani Ariadna Rubio i pan Jano Fernández. Pani śpiewa, pan gra na gitarze i też śpiewa, czasem towarzyszą im też inni muzycy, tutaj akurat niejaki El José. Na razie hasła w Wikipedii się nie dorobili, tylko Fejsbuka, ale FiszkaBabel w swych poszukiwaniach na scenach niezależnych już niejeden talent odkryła, więc myślę, że wszystko przed nimi.

Tytuł Mi yo cabrón przetłumaczyć można jako Moje kurewskie ja. Gatunek określiłbym jako piosenka kabaretowa, ale mam na myśli kabaret w tym dobrym, przedwojennym znaczeniu, a nie w sensie krzyków i przewracania się o własne sznurowadła. Tematem jest introspekcja, czyli spojrzenie w głąb siebie, a że kabaret – to na wesoło.

mi-yo-cabron

Modlitwa rybaka

Rybołówstwo to nie jest lekki kawałek chleba. Zmagać się trzeba z
żywiołem, ze zmęczeniem, samotnością, wreszcie z niepewnością, czy połów okaże się udany i będzie co włożyć do garnka. Być może pewną rekompensatą za znój i niebezpieczeństwa jest możliwość obcowania, a czasem wręcz mierzenia z majestatyczną przyrodą. O tym, ze życie na morzu i z morza to męska przygoda, ale i próba charakteru, z której nie każdy wychodzi zwycięsko, pisało już wielu. W zakresie śpiewania każdy słyszał pewnie o szantach. Jak się okazuje, rybołówstwo śródlądowe to też dobry temat na piosenkę. I to nie szantę, a modlitwę. Jej adresat został, jak sądzę, wskazany całkiem trafnie, jako że, choć z zawodu cieśla, na najbliższych współpracowników wybrał sobie w większości właśnie rybaków śródlądowych.

Oración del remanso (Modlitwę przystani) napisał argentyński pieśniarz Jorge Enrique Fandermole. Autorką tego wykonania jest jego młodsza o pokolenie krajanka, Soledad Pastorutti. Miejscem akcji jest majestatyczna Parana, druga po Amazonce rzeka Ameryki Południowej, tak pod względem długości, jak i powierzchni dorzecza. Tekst miejscami stanowił dla mnie pewne wyzwanie, a to dlatego, że łączy w  sobie tematy nieco techniczne ze środkami jak najbardziej poetyckimi. Dlatego też oznaczam go kategorią C1.

oracion-del-remanso

Aunque tú no lo sepas

W hiszpańskim melodramacie motocyklowym Tengo Ganas de Ti (stanowiącym drugą i zarazem środkową część trylogii Tres metros sobre el cielo, w skrócie: 3MSC) najlepsze są piosenki, które śpiewa Clara Lago, grająca postać nowej miłości głównego bohatera. Jedną z nich, łóżkową, prezentowaliśmy już tutaj. Jeśli są Państwo ciekawi, czy to prawda, że stara miłość nie rdzewieje, trzeba pewnie obejrzeć wszystkie trzy części filmu. W każdym razie tak z pełnego napięcia głosu Clary w utworze Aunque tú no lo sepas (Nawet, jeśli tego nie wiesz), jak i z przebitek z filmu można wnioskować, że nie jest łatwo być tą drugą, a klasyczny dylemat, przed którym postawiony został Mario Casas (¿rubia o morena?) też do łatwych nie należy.

aunque-tu-no-lo-sepas

Listy do M.

W dzisiejszym odcinku na przykładzie utworu Carta  (List) będziemy mogli się przekonać, czym się różnią współczesne piosenki o miłości od tych dawniejszych (pewnie się Państwo domyślają, co mam na myśli: Frank Sinatra, Jim Morrison, Carla Morrison…). W moim odczuciu współczesną piosenkę o miłości można poznać po tym, że nie bardzo wiadomo, o co w niej chodzi. I niestety nie dlatego, że taka wyrafinowania, tylko dlatego, że mętna. Ale może ja się nie znam.

A pani Silvana Estrada śpiewa bardzo ładnie. Jako tekściarki bym jej jeszcze nie skreślał. Młoda jest, to pewnie się jeszcze wyrobi, nabierze precyzji wypowiedzi. Zresztą, tak sobie teraz pomyślałem: a jeśli to właśnie tak miało być? A jeśli to głos pokolenia?

carta

Reputacja – ważna rzecz

Dzisiaj w naszym kąciku hiszpańskim kącik francuski. Znany już z piosenki Palabras para Julia Paco Ibáñez śpiewa kompozycję Georgesa Brassensa pt.: La mauvaise réputation. Po hiszpańsku to będzie La mala reputación. Po polsku „zła reputacja” jakoś mi nie brzmi zbyt szczęśliwie, częściej spotyka się chyba połączenie „wątpliwa reputacja”. W tłumaczeniu starałem się wybrnąć przez zaprzeczenie (tengo mala reputación = nie cieszę się dobrą reputacją). Można jeszcze mówić o złej sławie, ale to mi się już kojarzy nazbyt złowieszczo jak na sytuację społeczną, w jakiej znalazł się podmiot liryczny (lub jak kto woli, bohater tej ballady). A co to za sytuacja? Posłuchajmy…

la-mala-reputacion