In A Broken Dream

Rockowe ballady z lat 70-tych, to coś co tygrysy lubią najbardziej. Mocne gitary, mocne przetarte głosy, egzystencjalne teksty. O to wszystko coraz trudniej w współczesnym zdominowanym przez social media świecie.

Kompozytorem i autorem słów prezentowanego kawałka jest Dave Bentley, australijski rockman – w latach 60-tych i 70-tych lider zespołu Python Lee Jackson. To właśnie na jednym z singli tego zespołu piosenkę In a Broken Dream zaśpiewał zaproszony do nagrania Rod Stewart. Tego pana, a właściwie Sira przedstawiać nie trzeba. Rod to skrót od Roderick, gdyby ktoś się zastanawiał.

Uwaga, na początku jest trochę muzyki, a wokal wchodzi ok 40 s.

in-a-broken-dream

Postscriptum trubadura

Joaquín Sabina to weteran hiszpańskiej sceny muzycznej (rocznik 1949), rocker z zacięciem poetyckim, w wolnych chwilach zajmujący się też malarstwem. Od wielu dekad (z kilkuletnią przerwą na rehabilitację po zawale) z nieodłącznym melonikiem na głowie i gitarą w ręce, bawiąc – uczy, a ucząc – bawi, niczym średniowieczni trubadurzy, do których lubi się zresztą porównywać.

Na Fiszce Babel gościmy go już po raz trzeci i mam nadzieję, że nie ostatni, z piosenką pt. Posdata (a więc Dopisek tudzież Postscriptum) z najnowszego albumu artysty zatytułowanego Lo niego todo (Wszystkiemu zaprzeczam). Pan Joachim pisze postscriptum do znajomości z pewną panią, z którą los bohatera złączył na takim, a nie innym etapie życia, mającego już pewne złe nawyki i przyzwyczajenia, a wynikła z tego przynajmniej jedna dobra rzecz – piosenka. W dodatku ilustrowana uroczym filmikiem, trzeba przyznać, że bardziej zaduszkowym niż karnawałowym, stylistyką przypominającym nieco dokonania Die Toten Hosen.

posdata

Kiedy powiem sobie dość

Niektórzy przyjaciele i sympatycy Fiszki Babel mogli mieć poczucie, że odszedłem tak nagle, bez porządnego pożegnania. Im właśnie dedykuję ten mały przedświąteczny prezencik muzyczny.

Pani Joss Stone ma taki projekt, że jeździ po świecie, spotyka się z rdzennymi mieszkańcami różnych egzotycznych jego zakątków i wspólnie z nimi muzykuje w lokalnych okolicznościach przyrody. Podczas pobieżnego oglądu widziałem na przykład sesję z Peruvian flute band na tle urwistej skały czy muzykantami z Gambii pod baobabem.

Mój świąteczny upominek to spotkanie Joss ze znaną już nam dobrze Natalią Laforucade, reprezentującą w tym folkowym projekcie piękny Meksyk. Panie chwilę rozmawiają w języku Szekspira, a następnie przechodzą płynnie do fazy śpiewania, już w języku Cervantesa. Treść piosenki w krótkich żołnierskich słowach można by streścić tak: se acabó, czyli „to koniec”. Ale że my poeci lubimy dzielić włos na czworo, utwór nosi tytuł Antes de huir czyli Przed odejściem, a tak po prawdzie to Przed ucieczką i zajmuje się, no właśnie…

antes-de-huir

Давай закурим

Szaleństwem byłoby doszukiwać się piękna w wojnie, ale jeśli jest w niej coś dobrego to jedynie poświęcenie zwykłego człowieka i kwestia braterstwa broni.

O braterstwie broni właśnie, symbolizowanym przez wspólne wypalenie skręconego w okopie papierosa, opowiada znana radziecka pieśń Давай закурим. Tu w wykonaniu Chóru Aleksandrowa.

давай-закурим

Серенада Трубадура

Kilka razy już sentymentem wspominaliśmy rosyjskie filmowe wersje bajek z CCCP i ze świata. Ponownie wracamy do rysunkowej wersji Muzykantów z Bremy. Tym razem po to by poznać kilka ważnych słówek odnoszących się do pogody, ale dzięki którym wiele można wyrazić również w sferze uczuć.

серенада-трубадура