Dzisiaj na warsztat bierzemy bodaj najbardziej znaną piosenkę, jaka kiedykolwiek powstała w języku hiszpańskim, słynną Guantanamerę, czyli Dziewczynę z Guantánamo. Ten owiany legendą, pochodzący z Kuby utwór pełni rolę jakby nieoficjalnego hymnu tego kraju. Guantanamera powstała w 1929 r. Autorstwo muzyki (i słów refrenu, cytuję: Guantanamera, guajira Guantanamera) przypisuje sie niejakiemu Garcii Fernandezowi, a kanoniczną wersję tekstu napisał José Martí, kubański poeta i bohater niepodległościowy. Guantanamera jest zresztą ekstraktem z jego poematu pt.: Versos sencillos. Słowa wraz z polskim tłumaczeniem można znaleźć nawet w Wikipedii, taka to pieśń.
Guantanamerę w swoim repertuarze ma praktycznie każdy, kto kiedykolwiek śpiewał po hiszpańsku. Tutaj odsyłam do wykonania Joan Baez, a więc pieśniarki przeważnie anglojęzycznej, która daje jednakże radę po hiszpańsku. Oczywiście, każdy może sobie wybrać swoją ulubioną wersję, podług własnego uznania i odczucia.
Zanim sobie pośpiewamy, zapoznajmy się z podstawowym słownictwem, przy czym nie będę powtarzał słówek, których nauczyliśmy się już od Natalii Oreiro („rana”) i Álvara Carilli („dusza” czy „biedny”):
No i na koniec, niczym wisienka na torcie, moja propozycja tłumaczenia (można ją też śpiewać na melodię „Dziewczyny z PRL-u” Jana Pietrzaka):
Dziewczyna z Guantanamo
Dziewczyno z Guantanamo,
chłopska córko! Co rano
śpiewać pragnie ma dusza
piosnkę szczerą jak Partia
póki serce się rusza,
póki cień daje palma.
Dziewczyno z Guantanamo,
chłopska córko! Co rano
się ma pieśń zazielenia,
pieśń czerwona jak sztandar.
Nie rób ze mnie jelenia,
gdyż drapania ran mam dar.
Dziewczyno z Guantanamo,
chłopska córko! Tak samo
jak ubodzy tę ziemię,
ja bym posiąść chciał ciebie.
Z gór spływają strumienie,
ja się czuję jak w niebie.