Czasem już tak jest, że jedno by chciało, drugie się jeszcze zastanawia, a życie mija… O tym właśnie opowiada piosenka Quizás, quizás, quizás (Być może, być może…) czyli kolejny na Fiszce Babel klasyk muzyki hiszpańskojęzycznej. Napisał ją w 1947 r. kubański kompozytor Osvaldo Farrés, a potem już poszło…
Słowa są bardzo proste, w dodatku nie ma ich dużo, dlatego proponuję Państwu naukę piosenki w trzech krokach. W pierwszym, w wykonaniu niejakiej Niny Díaz, zapoznamy się ze słowami w języku hiszpańskim i tłumaczeniem na język polski:
W drugim kroku usłyszymy wykonanie Gaby Moreno (moje ulubione), z towarzyszeniem słów po hiszpańsku. Zachęcam do tworzenia duetu z wokalistką, choćby półgłosem. Gaby na pewno nie będzie miała nic przeciwko.
Po dwóch pierwszych krokach piosenkę znamy już praktycznie na pamięć, podpowiedzi nie są zatem potrzebne. W trzecim kroku towarzyszyć nam będzie YouTube-owy duet The Covers (czyli p. Pamela RomVel i p. David Galardi). Zarzucamy klimaty smoothjazzowe, przestawiamy się na pop podszyty country i śmiało, pełnym głosem, włączamy do śpiewania:
Uważny słuchacz zwrócił już zapewne uwagę, że pierwszy wers w wykonaniu Niny Díaz nieco różni od dwóch pozostałych wersji (jest niekanoniczny i jak dla mnie, ma nieco mniej sensu). Słuchaczom nieuważnym zwracam uwagę ja.