Ven a mi casa esta Navidad czyli świąteczne zaproszenie

Święta Bożego Narodzenia to czas szczególny, niektórzy mówią, że magiczny. Ale to nie magia działa, tylko ludzka wola. I o tym przede wszystkim jest nasza świąteczna perła z lamusa – piosenka Ven a mi casa esta Navidad, którą śpiewa nieżyjący już Luis Aguilé – piosenkarz argentyński, chociaż silnie związany też z Hiszpanią. To że argentyński, można się przekonać na własne uszy w okolicach trzeciej minuty, we fragmencie mówionym – po hiszpańsku, ale ze zdecydowanie włoską melodią. Swoją drogą, w moim odczuciu piosenka utrzymana jest wybitnie w klimacie Piotra Szczepanika, ale wróćmy do tematu, czyli magii Świąt.

Między ludźmi bywa różnie, nie zawsze tak kolorowo jak na tradycyjnych świątecznych reklamach z czerwoną ciężarówką pełną napoju orzeźwiającego – świadczy o tym już towarzyszący piosence teledysk. Niemniej Boże Narodzenie to dobry czas, żeby się spotkać, przełamać (nie tylko opłatkiem), jeśli trzeba – pojednać, pobyć razem, uśmiechnąć, no i pogadać jak, nie przymierzając, Polak z Polakiem. Luis Aguilé zaprasza, żeby w te Święta, zamiast pielęgnować swoje smuteczki i resentymenty, wpaść do niego. Ven a mi casa esta Navidad.

ven-a-mi-casa-esta-navidad

Vieni a vedere perché

Dla zmęczonych gitarami i perkusją przygotowaliśmy coś zaaranżowanego za pomocą bardziej klasycznych instrumentów.

Cesare Cremonini w piosence Vieni a vedere perché z solowego albumu Bagùs (2002r.)

vieni-a-vedere-perche

Everything at once

To jest moja pierwsza fiszka muzyczna. Przedstawiam w niej utwór Lenki pt.: Everything at Once. Uważam, że jest to ciekawa i prosta piosenka. Wybrałem filmik, w którym ktoś zastosował interesujący pomysł: słowa i treść piosenki pojawiają się w notesie.

everything-at-once

2raumwohnung – Ich weiß warum

Po obejrzeniu teledysku można mieć dwa przemyślenia. Pierwsze, to że ładnej zawsze się upiecze. Drugie, że uczucie może narodzić się w najbardziej niespodziewanych miejscach i momentach. No może jeszcze jedno, po obejrzeniu teledysku do końca: facet powinien zawsze liczyć się z tym, że zostanie wykorzystany (to pisałem ja – gs)

ich-weis-warum

María bonita

Meksykańska piosenkarka Natalia Lafourcade tak ostatnio trenduje na Fiszce Babel, że jak tak dalej pójdzie, prześcignie samą Violettę. Mi osobiście Natalka najbardziej podoba się w repertuarze klasycznym. Dzisiaj kolejna po Amor de mis amores i Aventurerze kompozycja Agustina Lary.

María bonita to piosenka z historią, owoc miesiąca miodowego najsłynniejszego meksykańskiego kompozytora muzyki popularnej i najsłynniejszej meksykańskiej aktorki tamtych lat – Marii Félix. Małżeństwo było raczej krótkie, ale za to burzliwe. Burze przebrzmiały, a piosenka została, i to niejedna.

Ale zanim przejdziemy do synchronicznej fiszki muzycznej, powróćmy na te kilka strofek do tradycji przekładów wierszowanych. Zachęcam do zapoznania się z kolejną odsłoną cyklu „Uczta grafomana”:

Maria przepiękna

Przypomnij sobie noc w Acapulco,
Mario przepiękna ciałem i duszą.
Przypomnij sobie nad oceanem
plażę gwiazd pełną i rąk poruszeń.

Patrzyłem, jak cię kołysze fala
jak jaki ponton lub łódkę małą.
Do dziś pamiętam tę pustkę w głowie.
Morze cię brało, morze zwracało.

Dużo mówiłem, słów słodkim miodem
chciałem ci serce zalać i skleić.
Prosiłem: kochaj, pozwól złudzeniom
choć w małej części w ciało się zmienić.

Księżyc mi świadkiem, co noc pochmurną
rozświetlił blaskiem na chwilek parę.
Usta złożyłem do pocałunku
i całe życie darować chciałem.

Wcześniej miłości wiem, że miewałaś,
Mario przepiękna ciałem i duszą.
Żadna nie była taka szlachetna
jak ta, co serce moje porusza.

W kwiatach i kłosach ci ją przynoszę
jak dożynkowy wotywny wieniec.
Wysłuchaj modlitw, daj siebie wielbić,
bo ja ubóstwiam cię jak szaleniec.

maria-bonita