Giro randagio tra i resti più belli di questa città.
Chodzę jak włóczęga między najładniejszymi pozostałościami tego miasta.
W języku hiszpańskim można się zakochać, a zakochanie to, jak wiadomo, pewien odmienny stan świadomości. W dzisiejszym odcinku opowie nam o tym pochodzący z Bogoty duet Pedrina y Rio w bezpretensjonalnej piosence, zatytułowanej po prostu Enamorada. Muzykalni Kolumbijczycy nie doczekali się jeszcze hasła w Wikipedii, ale z profilu w mediach społecznościowych można się dowiedzieć, że gatunek muzyczny, w którym się poruszają, to Pop Alternativo.
My, żeby poruszać się pewniej w słuchaniu piosenki ze zrozumieniem, zapoznamy się z nowymi słówkami, a następnie poddamy muzyce dla złagodzenia obyczajów:
W tym odcinku cyklu językowo-muzycznego, który roboczo nazwijmy „Hiszpański śpiewająco”, przedstawiamy bolero, z tym że nie Ravela, lecz meksykańskiego kompozytora Álvara Carilli (w mianowniku napisalibyśmy Álvaro Carillo). Piosenka nosi tytuł Sabor a mí i powstała w 1959 r. Od tego czasu stała się, można powiedzieć, niejako standardem muzyki popularnej, przynajmniej w kręgu kulturowym języka hiszpańskiego. Mierzyło się z nią całe mnóstwo różnych artystów. Proponuję posłuchać wersji współczesnej, w wykonaniu kolumbijskiego zespołu o niezbyt hiszpańsko brzmiącej nazwie Monsieur Periné.
Już sam tytuł („Smak mnie”, choć językowi puryści chętniej widzieliby zapewne „Mój smak”) wskazuje, że mamy do czynienia z piosenką par exellence zmysłową. Zresztą przyjrzyjmy się bliżej jej treści (u mnie podmiot liryczny jest mężczyzną, choć w oryginale o jego płci przesądza tylko jedna literka, a piosenkę wykonywali zarówno mężczyźni, jak i kobiety):
Smak mnie
Tyleśmy się w naszej miłości nurzali,
dusza obok duszy o włosek, nie dalej,
Rozsmakowałem się i smak twój wciąż czuję.
Ale i ty, czy chcesz, czy nie,
czujesz smak mnie.
Gdy światu ogłaszasz: „Nie znam tego pana”,
wystarczy cię objąć i znów znasz, kochana.
Dawałem ci tyle z życia żywotności,
że siłą rzeczy, czy chcesz, czy nie,
czujesz smak mnie.
Ty nie należysz do mnie, niestety.
Gdzie mi, biednemu, do takiej kobiety?
Tak, wiem – jestem zero,
lecz weź choć bolero.
Czas przyjdzie się przenieść do świata wiecznego.
Czy na górze mają miłość – nie wiem tego.
Czy wszystko podobnie wygląda jak tutaj?
Nieważne. Nawet jeśli nie,
czuć będziesz smak mnie.
Jeszcze tylko fiszki ze słownictwem i możemy naciskać PLAY:
Piosenka, jak śpiewali Starsi Panowie, to klinek na spleenek i w ogóle, jest dobra na wszystko. Szczególne właściwości lecznicze ma, jak już się mogliśmy przekonać na ekskursja.pl, piosenka hiszpańskojęzyczna.
W tym odcinku o potrzebie przemiany życia pełnego spleenków i o tym, że warto mieć marzenia, opowie nam artystka z Urugwaju, Natalia Oreiro. Piosenka nosi tytuł Cambio dolor (w wolnym tłumaczeniu: „Zamienił stryjek”) i pochodzi z popularnego swojego czasu po obu stronach Atlantyku argentyńskiego serialu pt.: „Zbuntowany anioł” (w oryginale: Muñeca brava, co przetłumaczylibyśmy raczej jako „Lalka Prusa”).
Zanim nauczymy się słówek z podręcznego słowniczka, a następnie zaśpiewamy synchronicznie wraz z Natalką, kątem oka zerkając na tłumaczenie robocze, można wprowadzić się w śpiewny nastrój, zapoznając się z tłumaczeniem wierszowanym i zrytmizowanym.
Dosyć boleści!
Nie w głowie mi jeszcze pomysły na życie.
Lecz żyć na pół gwizdka? Już lepiej paść trupem!
W piękniejszą ja drogę wyruszyć chcę skrycie.
Nie zlęknę się prawdy. Wyruszę z przytupem.
Masz czas, zbuntowany, narwany aniele.
– Tak mówią smuteczki – fałszywi druhowie.
Co będzie, to będzie, nie myślę więc wiele.
Czekanie nie dla mnie – amory śnię nowe.
Więc dosyć boleści – niech wolność mnie pieści.
Dość ran rozdrapanych,
wybieram marzenie!
Więc dosyć boleści – niech szczęście mnie pieści,
w radości radosną.
W cień kładą się cienie.
A teraz nie pozostaje nam nic innego, jak kliknąć w trójkącik i wziąć się żwawo za śpiewanie: