Obiecałem, że będzie kolejna piosenka hiszpańsko-francuska i oto jest. Podobieństwa nie kończą się wszelako na zestawie językowym. Dzisiejsza lekcja muzyczna, tak jak poprzednia, śpiewana jest przez utalentowaną Kolumbijkę, w dodatku tu również w tytule występuje śmierć. Spieszę jednak uspokoić, że La quiero a morir, wbrew temu, co mogłoby się wydawać z pobieżnego oglądu, nie oznacza „pragnę jej śmierci”, wręcz przeciwnie, chodzi raczej o „kocham ją na zabój” albo, wyrażając tę samą myśl w kategoriach pozytywnych, „kocham ją nad życie”.
W oryginale utwór, o którym mowa, wykonywał jej autor, francuski piosenkarz Francis Cabrel. Nagrał ją pod koniec lat 70., najpierw po francusku, pod tytułem Je l’aime à mourir, a wkrótce potem, zachęcony sukcesem, również po hiszpańsku. Zarówno wersja francusko-, jak i hiszpańskojęzyczna doczekały się licznych interpretacji innych wykonawców. Wersja Shakiry stanowi, niczym szampon i odżywka, dwa w jednym, choć za cenę skrócenia oryginalnego tekstu.
Można się zastanawiać, o czym w tej piosence tak naprawdę chodzi, w szczególności, kim jest owa „ona”, do której zwraca się podmiot liryczny. Podobno inspiracją dla pana Franka była legendarna gwiazda kina meksykańskiego, María Félix (tak, ta sama, która dobre trzy dekady wcześniej zainspirowała Agustina Larę do napisania znanego nam już z Fiszki Babel utworu María bonita). Ja, próbując zrozumieć tekst, dostrzegam pewne podobieństwa do Let It Be Beatlesów – tu również nasuwać się może pytanie, czy nawiedzająca podmiot liryczny Mother Mary to kobieta z krwi i kości, czy też, nie wiem, ktoś w rodzaju Matki Boskiej. Ale może ja się nie znam na poezji…
No nic, odpalamy, uczymy się, dzielimy z bliźnimi i dajemy łapki. I jeszcze jedno zastrzeżenie – francuskiego nie znam nic a nic, więc za ewentualne wypaczenia przepraszam, zachęcając jednocześnie do uwag.
A oto wykonanie koncertowe, trochę trudniej zrozumieć słowa, ale za to Shakira jest animowana: