Se nos perdió

Kiedy Redaktor Naczelny – Ojciec-Założyciel Obydwu Portali zapraszał Enrique Iglesiasa do gościnnego występu, pewnie nie podejrzewał, że w krótkim czasie sytuacja wymknie się spod kontroli i dojdzie do zawłaszczenia łamów przez kolumbijskie kartele. A jednak, stało się. Po formacjach Monsieur Periné i Pedrina y Rio do głosu dochodzi niejaki Esteman z zespołem, i to licznym. Dobra wiadomość dla zwolenników parytetów jest taka, że tym razem pierwsze skrzypce grał będzie głos męski.

Utwór nosi tytuł Se nos perdió, co można przetłumaczyć jako Gdzieś nam się zapodziało, albo, bardziej syntetycznie, Poszło! Jest niejako sequelem utworu Enamorada, czyli opowiada, co się może stać później, zwłaszcza jeśli zabraknie czasu dla, jak to mawiają Anglosasi, the significant other. Śpiewa Esteman: Estar a tu lado solo quiero yo, pero el tiempo apresurado lo determino, a następnie zadaje cały szereg pytań retorycznych typu: „Jak to być mogło, że ona i on, razem przez tyle lat” itd…

My rozterki pana Estemana bezlitośnie wykorzystujemy do nauki języka Cervantesa i Shakiry (nb. jak dotąd wielkiej nieobecnej tego cyklu). Zanim zaczniemy kontemplować, jak to się mogło tak wszystko pogmatwać, warto jeszcze poznać (albo odświeżyć) słówka.

se-nos-perdio

Cantamos y estudiamos: Enamorada

W języku hiszpańskim można się zakochać, a zakochanie to, jak wiadomo, pewien odmienny stan świadomości. W dzisiejszym odcinku opowie nam o tym pochodzący z Bogoty duet Pedrina y Rio w bezpretensjonalnej piosence, zatytułowanej po prostu Enamorada. Muzykalni Kolumbijczycy nie doczekali się jeszcze hasła w Wikipedii, ale z profilu w mediach społecznościowych można się dowiedzieć, że gatunek muzyczny, w którym się poruszają, to Pop Alternativo.

My, żeby poruszać się pewniej w słuchaniu piosenki ze zrozumieniem, zapoznamy się z nowymi słówkami, a następnie poddamy muzyce dla złagodzenia obyczajów:

enamorada

Dziewczyna z Guantánamo

Dzisiaj na warsztat bierzemy bodaj najbardziej znaną piosenkę, jaka kiedykolwiek powstała w języku hiszpańskim, słynną Guantanamerę, czyli Dziewczynę z Guantánamo. Ten owiany legendą, pochodzący z Kuby utwór pełni rolę jakby nieoficjalnego hymnu tego kraju. Guantanamera powstała w 1929 r. Autorstwo muzyki (i słów refrenu, cytuję: Guantanamera, guajira Guantanamera) przypisuje sie niejakiemu Garcii Fernandezowi, a kanoniczną wersję tekstu napisał José Martí, kubański poeta i bohater niepodległościowy. Guantanamera jest zresztą ekstraktem z jego poematu pt.: Versos sencillos. Słowa wraz z polskim tłumaczeniem można znaleźć nawet w Wikipedii, taka to pieśń.

Guantanamerę w swoim repertuarze ma praktycznie każdy, kto kiedykolwiek śpiewał po hiszpańsku. Tutaj odsyłam do wykonania Joan Baez, a więc pieśniarki przeważnie anglojęzycznej, która daje jednakże radę po hiszpańsku. Oczywiście, każdy może sobie wybrać swoją ulubioną wersję, podług własnego uznania i odczucia.

Zanim sobie pośpiewamy, zapoznajmy się z podstawowym słownictwem, przy czym nie będę powtarzał słówek, których nauczyliśmy się już od Natalii Oreiro („rana”) i Álvara Carilli („dusza” czy „biedny”):

guantanamera

 

No i na koniec, niczym wisienka na torcie, moja propozycja tłumaczenia (można ją też śpiewać na melodię „Dziewczyny z PRL-u” Jana Pietrzaka): Czytaj dalej Dziewczyna z Guantánamo

Sabor español

W tym odcinku cyklu językowo-muzycznego, który roboczo nazwijmy „Hiszpański śpiewająco”, przedstawiamy bolero, z tym że nie Ravela, lecz meksykańskiego kompozytora Álvara Carilli (w mianowniku napisalibyśmy Álvaro Carillo). Piosenka nosi tytuł Sabor a mí i powstała w 1959 r. Od tego czasu stała się, można powiedzieć, niejako standardem muzyki popularnej, przynajmniej w kręgu kulturowym języka hiszpańskiego. Mierzyło się z nią całe mnóstwo różnych artystów. Proponuję posłuchać wersji współczesnej, w wykonaniu kolumbijskiego zespołu o niezbyt hiszpańsko brzmiącej nazwie Monsieur Periné.

Już sam tytuł („Smak mnie”, choć językowi puryści chętniej widzieliby zapewne „Mój smak”) wskazuje, że mamy do czynienia z piosenką par exellence zmysłową. Zresztą przyjrzyjmy się bliżej jej treści (u mnie podmiot liryczny jest mężczyzną, choć w oryginale o jego płci przesądza tylko jedna literka, a piosenkę wykonywali zarówno mężczyźni, jak i kobiety):

Smak mnie

Tyleśmy się w naszej miłości nurzali,
dusza obok duszy o włosek, nie dalej,
Rozsmakowałem się i smak twój wciąż czuję.
Ale i ty, czy chcesz, czy nie,
czujesz smak mnie.

Gdy światu ogłaszasz: „Nie znam tego pana”,
wystarczy cię objąć i znów znasz, kochana.
Dawałem ci tyle z życia żywotności,
że siłą rzeczy, czy chcesz, czy nie,
czujesz smak mnie.

Ty nie należysz do mnie, niestety.
Gdzie mi, biednemu, do takiej kobiety?
Tak, wiem – jestem zero,
lecz weź choć bolero.

Czas przyjdzie się przenieść do świata wiecznego.
Czy na górze mają miłość – nie wiem tego.
Czy wszystko podobnie wygląda jak tutaj?
Nieważne. Nawet jeśli nie,
czuć będziesz smak mnie.

Jeszcze tylko fiszki ze słownictwem i możemy naciskać PLAY:

sabor-a-mi

Cambiando y estudiando

Piosenka, jak śpiewali Starsi Panowie, to klinek na spleenek i w ogóle, jest dobra na wszystko. Szczególne właściwości lecznicze ma, jak już się mogliśmy przekonać na ekskursja.pl, piosenka hiszpańskojęzyczna.

W tym odcinku o potrzebie przemiany życia pełnego spleenków i o tym, że warto mieć marzenia, opowie nam artystka z Urugwaju, Natalia Oreiro. Piosenka nosi tytuł Cambio dolor (w wolnym tłumaczeniu: „Zamienił stryjek”) i pochodzi z popularnego swojego czasu po obu stronach Atlantyku argentyńskiego serialu pt.: „Zbuntowany anioł” (w oryginale: Muñeca brava, co przetłumaczylibyśmy raczej jako „Lalka Prusa”).

Zanim nauczymy się słówek z podręcznego słowniczka, a następnie zaśpiewamy synchronicznie wraz z Natalką, kątem oka zerkając na tłumaczenie robocze, można wprowadzić się w śpiewny nastrój, zapoznając się z tłumaczeniem wierszowanym i zrytmizowanym.

Dosyć boleści!

Nie w głowie mi jeszcze pomysły na życie.
Lecz żyć na pół gwizdka? Już lepiej paść trupem!
W piękniejszą ja drogę wyruszyć chcę skrycie.
Nie zlęknę się prawdy. Wyruszę z przytupem.

Masz czas, zbuntowany, narwany aniele.
– Tak mówią smuteczki – fałszywi druhowie.
Co będzie, to będzie, nie myślę więc wiele.
Czekanie nie dla mnie – amory śnię nowe.

Więc dosyć boleści – niech wolność mnie pieści.
Dość ran rozdrapanych,
wybieram marzenie!
Więc dosyć boleści – niech szczęście mnie pieści,
w radości radosną.
W cień kładą się cienie.

A teraz nie pozostaje nam nic innego, jak kliknąć w trójkącik i wziąć się żwawo za śpiewanie:

cambio-dolor