Kiedy powiem sobie dość

Niektórzy przyjaciele i sympatycy Fiszki Babel mogli mieć poczucie, że odszedłem tak nagle, bez porządnego pożegnania. Im właśnie dedykuję ten mały przedświąteczny prezencik muzyczny.

Pani Joss Stone ma taki projekt, że jeździ po świecie, spotyka się z rdzennymi mieszkańcami różnych egzotycznych jego zakątków i wspólnie z nimi muzykuje w lokalnych okolicznościach przyrody. Podczas pobieżnego oglądu widziałem na przykład sesję z Peruvian flute band na tle urwistej skały czy muzykantami z Gambii pod baobabem.

Mój świąteczny upominek to spotkanie Joss ze znaną już nam dobrze Natalią Laforucade, reprezentującą w tym folkowym projekcie piękny Meksyk. Panie chwilę rozmawiają w języku Szekspira, a następnie przechodzą płynnie do fazy śpiewania, już w języku Cervantesa. Treść piosenki w krótkich żołnierskich słowach można by streścić tak: se acabó, czyli „to koniec”. Ale że my poeci lubimy dzielić włos na czworo, utwór nosi tytuł Antes de huir czyli Przed odejściem, a tak po prawdzie to Przed ucieczką i zajmuje się, no właśnie…

antes-de-huir