Wróżki przecie są na świecie

Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że tzw. piosenki głównego nurtu, choć nieraz miłe dla ucha, bardzo często (choć są na szczęście wyjątki) charakteryzują się pewną taką miałkością tekstu. W większości traktują oczywiście o miłości, ale jak się głębiej przyjrzeć, to tak naprawdę o miłości własnej, a w warstwie literackiej nie sposób nie zauważyć w nich daleko posuniętej powierzchowności i deklaratywności. Nagminnie łamana jest żelazna zasada każdej dobrej opowieści, która brzmi: don’t say it, show it! Konsekwencja dla uczących się języków jest taka, że teksty są zwykle proste, co jest naturalnie zaletą na poziomie początkującym, ale już na poziomie średnio zaawansowanym może pozostawiać wrażenie niedosytu.

Ale nie przyszedłem przecież Państwu narzekać. Wręcz przeciwnie, chcę pokazać, że można inaczej, o czym raz po raz przekonujemy się dzięki artystom niezależnym albo dopiero przebijającym się do głównego nurtu (i oczywiście – temu poczytnemu portalowi). W poprzednich numerach byli to chociażby BambiKina czy drwal Ojeda. Dzisiaj moją tezę zilustruje pochodząca z Kastylii-La Manchy pani María de los Ángeles Rozalén Ortuño (ach, te hiszpańskie rozrzutne nazwiska), w swojej działalności scenicznej znana po prostu jako Rozalén. Piosenka Las hadas existen opowiada o wróżkach, więc jest w zasadzie skierowana do dzieci. Ale nie tylko, a nawet, rzekłbym, nie przede wszystkim…

las-hadas-existen

Porque te vas – bez ciebie nic już nie jest takie samo

Nie ma to jak stare, dobre przeboje. Ten kojarzy się z kojącymi dźwiękami Radia Pogoda, tudzież innego Złote Przeboje i absolutnie nie ma w tym nic złego. Takie mogłyby być na Eurowizji, zresztą kiedyś były, choć akurat nie ta konkretnie. U nas wtedy była Interwizja i tam piosenki też były lepsze.

Pani Jeanette, Hiszpanka urodzona w Anglii i wychowana w Stanach Zjednoczonych, nie jest może piosenkarką jednego przeboju, choć ten był bez wątpienia największy, a innych nie było wiele. Piosenka Porque te vas („Bo odchodzisz”), bo o niej mowa, nagrana została w 1974 r., ale międzynarodową sławę zdobyła dopiero dzięki wykorzystaniu jej dwa lata później w filmie  Carlosa Saury pt.: Nakarmić kruki.

Jeżeli komuś z Państwa kołacze się po głowie ta melodia i ten głos, ale kojarzy bardziej z językiem francuskim, to też jest dobre skojarzenie. Jeanette poszła bowiem za ciosem i nagrała wersję francuskojęzyczną. Kto wie, może kiedyś jej też posłuchamy na Fiszce Babel.

porque-te-vas

Brincos czyli porywy młodego serca

Dodajmy, że chodzi o młode dziewczęce serce. Historię pewnej znajomości opowie nam znany już na Fiszce Babel i lubiany żeński kwartet Las Tetris z Peru. Słowa piosenki Brincos są, no cóż, nieco dziewczyńskie właśnie, a wykonanie pełne młodzieńczego uroku i niepozbawione rockandrollowego pazura. Nie bądźmy zatem snobami, poznajmy się na młodych talentach i pomóżmy dziewczynom z Las Tetris przekroczyć dwa tysiące odsłon na YouTube.

brincos

Mango – zakazany owoc?

Nie jest to na pierwszy rzut oka oczywiste, więc od razu na wstępie wyjaśniam: La Lá to wykonawca (rodem z Peru) a Mango to tytuł. Następna sprawa, nad którą można się zastanawiać, i to zasadnicza, to o co właściwie chodzi w tej uroczej piosence z cokolwiek zastanawiającym, a nawet miejscami niepokojącym tekstem. Na to pytanie każdy może sobie odpowiedzieć we własnym zakresie. Ja poszedłem tropem tytułu i używając go jako klucza, prawie wszystko potrafiłem sobie wytłumaczyć. A czy to słuszna koncepcja? Tego nie wiem.

mango

Caravana

Pochodząca z Estremadury BambiKina, prywatnie Esther Méndez, wymyśliła sobie, że będzie śpiewała w stylu amerykańskiego folku – po hiszpańsku. I śpiewa – w moim odczuciu całkiem udatnie. A jak folk, to wiadomo – ballady, czyli piosenki opowiadające pewną historię. Już pseudonim artystyczny pani BambiKiny wiąże się z historią, a jest to historia pierwszego pobytu (wtedy jeszcze bliżej nieznanego) liverpoolskiego zespołu The Beatles w Hamburgu. Panowie występowali w raczej podłym lokalu o dość podejrzanej proweniencji, a mieszkali w nieogrzewanym magazynie małego kina – Bambi Kina właśnie.

A wracając do naszej folkowej Hiszpanki – dzisiaj prezentujemy utwór wokalno-instrumentalny pt.: Caravana. Co znaczy tytuł, każdy się domyśla, choć w piosence nie chodzi, jak sądzę, o sznur pojazdów ciągnący po pustyni (czy też prerii), lecz o samochód campingowy tudzież mieszkalną przyczepę. Historia jest raczej naszkicowana niż opowiedziana ze szczegółami, brakujące fragmenty trzeba sobie dopowiedzieć we własnym zakresie.

caravana

 

Spostrzegawczy również w teledysku bez trudu dostrzegą ślad fascynacji pani BambiKiny Beatlesami. Jaki? Zapraszam do dzielenia się swoimi typami w komentarzach – bezpośrednio w Fiszce Babel lub w jej emanacjach w mediach społecznościowych.