Arrivederci Roma

Przed odejściem od fontanny nie można zapomnieć o najważniejszej rzeczy – trzeba wrzucić do niej monetę, by zapewnić sobie „powrót do Rzymu”. Jeśli szukacie wielkiej miłości, wtedy jedna moneta nie wystarczy, trzeba rzucić dwie. Jeżeli marzycie o ślubie, koniecznie trzeba wrzucić trzy monety.

arrivederci

Słowniczek

invidiare – zazdrościć
arrivare – przyjeżdżać
imbevere – chłonąć
scavi – wykopaliska
d’un colpo – nagle
trovare – znajdować
Czytaj dalej Arrivederci Roma

Via Margutta

Spacer po Rzymie rozpoczynamy dziś od via Margutta, niewielkiej uliczki, równoległej do via Babuino, która łączy Piazza di Spagna z Piazza del Popolo.

via-margutta

Mujercita florecita – niełatwe jest życie kwiaciarki

Słusznie to czy nie, ale ani wykonująca tę piosenkę Margot Palomino, ani jej autor – niejaki Pavel Bello (nb. zmarły w 2014 r.) nie doczekali się jeszcze hasła w Wikipedii. Na szczęście na Fiszce Babel są – takie oto perełki wyszukujemy dla Państwa, a przy okazji dla siebie. Albo odwrotnie, co zresztą na jedno wychodzi. Piosenka Mujercita florecita wpisuje się w nurt ludowy, czyli tzw. folk i wszystko wskazuje na to, że pochodzi z Peru.

Niczym u Chaplina, jest kwiaciarka, jest czułe spojrzenie na bohaterkę z gminu, jest zawiedzona nadzieja i gorzka diagnoza społeczna. Jest migracja ze wsi do miasta i z gór na niziny. Nie od dziś wiadomo, że niełatwo jest być kobietą. A pełna energii muzyka dobitnie pokazuje, że peruwiański folk to nie tylko El condor pasa i znane chociażby spod Domów Towarowych Centrum Peruvian flute bands.

Uczymy się słówek, uruchamiamy maszynę grającą i śpiewamy z naszymi dynamicznymi fiszkami synchronicznymi:

mujercita-florecita

Mi verdad – bo prawdę trzeba wyśpiewać

Na poprzedniej lekcji języka hiszpańskiego poznaliśmy rapującą pieśniarkę chilijską Anę Tijoux. Wiemy już, że potrafi się upomnieć o głos zwykłego człowieka. Dzisiaj poznamy historię prawdziwą, a zarazem osobistą, na co wskazuje już tytuł piosenki: Mi verdad. Gdy w głowie wybrzmiewa ta melodia i ten głos, aż chce się walczyć z przeciwnościami losu i systemu, o solidarność, godność i lepsze jutro.

Włączamy zatem wersję profesjonalną, ale aby lepiej zrozumieć manifest człowieka z miasta, wspomagamy się synchronicznymi fiszkami:

mi-verdad

 

A zatem do dzieła!

Sacar la voz – piosenka o wstawaniu z kolan

Pani Ana Tijoux ma wprawdzie nazwisko brzmiące nieco z francuska, zresztą we Francji się urodziła (nb. w Roku Pańskim 1977, jak wielu wrażliwych i utalentowanych*), ale jest artystką chilijską, śpiewającą, niech mi będzie wolno użyć tego oksymoronu, melodyjny rap, w dodatku często społecznie zaangażowany (co w przypadku tego gatunku nie jest niczym nadzwyczajnym).

Zgromadzonym przy multimedialnych odbiornikach melomanom chciałbym zaproponować muzyczno-językową przygodę z piosenką Sacar la voz. Do głosu dochodzą skrzywdzeni i poniżeni, polegli lecz niezwyciężeni, wykluczeni, wkurzeni i wymęczeni. Wbrew pozorom polityki jest w piosence niewiele, jeśli w ogóle. To raczej osobista historia o jakże ludzkim dążeniu aby, po herbertowsku, „iść wyprostowanym pośród tych co na kolanach”. Łatwo nie jest, ale „niech żywi nie tracą nadziei”, a całość podana została na szczęście z wdziękiem i bez pompy.

Zapoznajemy się ze słówkami, włączamy muzykę i śledzimy nawijkę.

sacar-la-voz

*) Z obecnych na Fiszce Babel jeszcze chociażby Natalka Oreiro czy Shakira, zresztą, długo by wymieniać.