Meksykańska piosenkarka Natalia Lafourcade tak ostatnio trenduje na Fiszce Babel, że jak tak dalej pójdzie, prześcignie samą Violettę. Mi osobiście Natalka najbardziej podoba się w repertuarze klasycznym. Dzisiaj kolejna po Amor de mis amores i Aventurerze kompozycja Agustina Lary.
María bonita to piosenka z historią, owoc miesiąca miodowego najsłynniejszego meksykańskiego kompozytora muzyki popularnej i najsłynniejszej meksykańskiej aktorki tamtych lat – Marii Félix. Małżeństwo było raczej krótkie, ale za to burzliwe. Burze przebrzmiały, a piosenka została, i to niejedna.
Ale zanim przejdziemy do synchronicznej fiszki muzycznej, powróćmy na te kilka strofek do tradycji przekładów wierszowanych. Zachęcam do zapoznania się z kolejną odsłoną cyklu „Uczta grafomana”:
Maria przepiękna
Przypomnij sobie noc w Acapulco,
Mario przepiękna ciałem i duszą.
Przypomnij sobie nad oceanem
plażę gwiazd pełną i rąk poruszeń.
Patrzyłem, jak cię kołysze fala
jak jaki ponton lub łódkę małą.
Do dziś pamiętam tę pustkę w głowie.
Morze cię brało, morze zwracało.
Dużo mówiłem, słów słodkim miodem
chciałem ci serce zalać i skleić.
Prosiłem: kochaj, pozwól złudzeniom
choć w małej części w ciało się zmienić.
Księżyc mi świadkiem, co noc pochmurną
rozświetlił blaskiem na chwilek parę.
Usta złożyłem do pocałunku
i całe życie darować chciałem.
Wcześniej miłości wiem, że miewałaś,
Mario przepiękna ciałem i duszą.
Żadna nie była taka szlachetna
jak ta, co serce moje porusza.
W kwiatach i kłosach ci ją przynoszę
jak dożynkowy wotywny wieniec.
Wysłuchaj modlitw, daj siebie wielbić,
bo ja ubóstwiam cię jak szaleniec.